środa, 29 grudnia 2010

FINLANDIA

 Zbieżność osób i nazwisk zupełnie przypadkowa.


  Był mroźny,grudniowy wieczór.Świat przysypało białym puchem,śnieżynki wesoło tańczyły na wietrze...
Andrzej Lipowiak siedział na ławce zachwycając się widokiem.Zastanawiał się nad swoim życiem i decyzjami jakie miał wkrótce podjąć...Z rozmyślań wyrwał go miękki,damski głos.
-Przeprasza skarbie,że tak długo czekałeś-powiedziała Mariola Witkowska całując mężczyznę w policzek.
-Nic nie szkodzi-odpowiedział Andrzej uśmiechając się lekko i wpatrując się w swoje dłonie.
-Czy coś się stało?Jesteś jakiś nieswój...

 Mężczyzna wstał,włożył ręce w dziurawe kieszenie,zrobił kilka kroków,po czym zrezygnował - przez odklejona podeszwę nabierało się zbyt dużo śniegu.

- Bo tego...-powiedział lekko zmieszany-wiesz Romek,oj wiesz ten gość z Lwowskiej załatwił mi robotę.
-No co Ty?Gdzie?!-krzyknęła Mariola.
-Właśnie wiesz...Mariolka tego,no ta robota to za granicą...w Finlandii.
-W Finlandii?Poprzestawiało Ci się coś w mózgu? Jak Ty tam dojedziesz?
-To nie ważne,Romek to załatwi.Mariolka czy Ty,wiesz no,no wiesz...
-Nie wiem...?-powiedziała
-No,bo tego,ja...wiesz chciałem zapytać czy Ty byś nie pojechała ze mną?-zapytał nieśmiało.
-Ja?Serio?Z Tobą to na koniec świata!Przecież wiesz jak chce uciec z tego zadupia!
-Serio,pojedziesz?-ucieszył się chłopak zacierając ręce-Mariolka ja to Cię kocham wiesz,no serio-powiedział chłopak całując dziewczynę.
-Ty mnie tu nie bajeruj,tylko mów co tam chowasz?-zapytała zerkając a kurtkę Andrzeja.
-Wiesz,bo pomyślałem,że to uczcimy-odpowiedział rozpinając kurtkę i wyciągając butelkę.
-O w morde!hahhaha Butelka ''Finlandii"?Skąd wziąłeś kase?
-Pożyczyłem.To co piejmy? tylko kubka nie mam
.-Oj,po co kubek,dawaj z gwinta!Zimno tu jak cholera,a Ty sobie kubkiem dupe zawracasz.

   Trunek dawał złudne wrażenie ciepła.Mariolka była radosna,Andrzej snuł wizję przyszłości.
-Mariolka,jutro jedziemy.Może się przytulisz,co?
-Przytule,przytule.Dobrze mi tu z Tobą,tak sennie...-powiedziała dziewczyna tuląc się do
 Andrzeja,którego myśli składały się w jedno zdanie:
"Jutro będę w Finlandii..."





- Gdzie ten dupek jest?-zapytał Romek Kwiatkowski paląc kolejnego papierosa.
-Oj spokojnie,może przyjedzie-odpowiedział kierowca tira.
-Najpierw zawraca mi dupę,że chce robote,pożycza kasę na wódeczke,żeby oblać to ze swoją laską a potem debil nie przychodzi!
-Oj pewnie z nią zabalował powiedział kierowca mrugając porozumiewawczo do Romka-Ej,stary włącz radio,co? To se posłuchamy.

 Zdenerwowany Romek nacisnął TUNER i wsłuchał się w głos spikerki:
-Jak donosi policja przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu.Znaleziono dokumenty-Dwudziestopięcioletni Andrzej L. i dwudziestotrzyletnia Mariola W. to bezdomni .Obie ofiary spożywały alkohol.To już osiemnasty śmiertelny przypa... -głos się urwał.

Romek drżącymi rękoma wyłączył radio i blady spojrzał przez okno samochodu...Świat był przysypany białym puchem,śnieżynki wesoło tańczyły na wietrze...

3 komentarze:

  1. Agata jestem z Ciebie dumna!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. po prostu piękne Kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, ciekawe, zazwyczaj malo czytam ale to bylo interesujace, a zarazem doskonale. Pisz tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń