sobota, 26 marca 2011

DUSZA SPĘTANA I W CZELUŚCIACH BŁĄDZI

Bezimienną jestem
Żyje w bólu i zatracie
Przeszłości nie zmienisz błahym gestem
Pozostaje żal po stracie

Sens żywota zagubiłam
Bez pamięci,bez sensu istnienia
Bo w piekle zabłądziłam
Nikt nie zna mego imienia

Lecz rodzę się siłą przepełniona
Jak feniks z popiołów powstaje 
Przez anielskich moc skrzydeł chroniona
Przed Tobą Boże staje

Grzechów i słabości jestem świadoma
Gorycz,cierpienie tez dobrze znam
Sad ostateczny to wielka niewiadoma
Kiedyś wszyscy spotkamy się tam...

Już zastygam,odchodzę bezpowrotnie
Ostatnia do Stwórcy mowa
Boże przepraszam...-szepce samotnie
Świat wypowiada pożegnalne słowa...














a bratu dziękuje za Jelonka:}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz