Na koniu czarnym pędzi jeździec
Burza w duszy jego grzmi
Boże zlituj się nad jego losem marnym!
On pedzi na spotkanie Lejli
Czeka Giaur,czeka godzinę
Wtem pojął okrutny życia los
Hassan za zdradę utopił dziewczynę
Miłości kochanków śmiertelny zadał cios
Banda zbójców z Giaurem wyruszyła
Na Hassana zaczaić się
Śmierć z jego ręki życia pozbawiała
Śmierć Hassanowi należy się!
Juz Hassan ostatni dech oddaje
Szept do Allacha,bicie okrutnego serca
Giaura spojrzenie ból zadaje
Umiera Hassan-Lejli morderca
Sześć lat od tego czasu minęło
Giaur w zakonie sie skrył
Przed śmiercią coś sercem targnęło
Opowiedział co zrobił,kim był
Kochał nad życie i to go zgubiło
Samotny mściciel krzywd w cierpieniu żył
Serce kochało,serce dla niej biło
Dla niej istniał,o niej śnił
Choć na mieczu wciąż rdzawa plama
Choć jego żywot tak zbrodniczy był
Większa była serca szrama
To był Giaur,co zemstą żył...
podziwiam,bardzo mi się podoba:}
OdpowiedzUsuń